Podobno lubią, ale wolą je oglądać, niż mieć z nimi do czynienia podczas akcji miłosnej.
Artur, trzydziestoletni właściciel firmy komputerowej, ma spore doświadczenie z kobietami. Jak mówi, poznał chyba już wszystkie typy, jakie chodzą po ziemi, a szczególnie po ziemi polskiej. Bez kozery przyznaje, że jest wielbicielem kobiecych ciał. Nie ma jednak konkretnego typu urody, zwraca raczej uwagę na to coś, co go do dziewczyny przyciąga. – Czasem to szczegół, detal, jak na przykład długie nogi, zgrabne pośladki czy wielkie, przepastne oczy. Albo ciekawy, niebanalny uśmiech – mówi.
Lubi kobiety świadome walorów swojej urody, spontaniczne i bez zahamowań. Gdyby miał jednak wymienić jeden szczególny wabik, wskazuje na dłonie. – Powinny być delikatne i subtelne i najlepiej z długimi, kształtnymi paznokciami. Ale bez przesady z tą długością, bo nie bawią mnie poorane po wspólnej nocy plecy – zaznacza.
Mężczyźni nie wiedzą, czego chcą?
No właśnie, panowie z jednej strony deklarują potrzebę wrażeń estetycznych, z drugiej natomiast chcieliby być w łóżku bezpieczni. A długie paznokcie bywają uciążliwe i przysparzają sporo problemów. Tak jak w przypadku pieszczot analnych. Artur nie ukrywa, że lubi pobudzanie odbytu dłonią partnerki, ale tylko wtedy, gdy ma ona krótkie, zadbane paznokcie. – Uwierz mi, że to nic przyjemnego, gdy do twojego wrażliwego miejsca zbliża się ręka z długimi szponami – kręci z dezaprobatą głową.
Rozumiem i współczuję. Zastanawia mnie jednak, skąd to dwoiste zainteresowanie mężczyzn długimi paznokciami u kobiet. – Nie masz penisa, to nie zrozumiesz – uśmiecha sie teraz Artur. – Ale spróbuję ci to w miarę plastycznie zobrazować. Wyobraź sobie subtelną kobiecą dłoń na członku. Dłoń zaopatrzoną w długie, najlepiej czerwone paznokcie. Dłoń, która przesuwa się wzdłuż żołędzi penisa, potem zjeżdża niżej, pieści jądra. Z mojej perspektywy wygląda to niesłychanie podniecająco. Jest w tym zarazem siła, drapieżność, ale i delikatność. Siła czerwieni i subtelność niewielkiej, kształtnej dłoni, która doprowadza cię do rozkoszy...
„W każdej kobiecie siedzi afrykańska Murzynka”
Artur rozmarzył się, pozostawiając mi w domyśle finał miłosnej akcji. Po chwili wraca jednak do rozmowy, dodając, że jakkolwiek długie paznokcie u rąk podniecają, to już w kwestii stóp jest całkowicie odwrotnie. – Nie lubię długich i pomalowanych paznokci u nóg. Nie podobają mi się i wywołują u mnie wręcz jakieś obrzydzenie. I nie rozumiem, dlaczego kobiety upiększają się właśnie w ten sposób – mówi.
Wiedziała o tym natomiast Magdalena Samozwaniec, która w swej satyrycznej „Wojnie trzydziestoletniej” tak pisała o malowaniu paznokci: „Panowie przyzwyczaili się nareszcie do malowanych ust i nic ich to już nie razi, znieść nie mogą natomiast purpurowych paznokci. Mężczyznom trudno jest zrozumieć, że w każdej kobiecie siedzi coś z afrykańskiej Murzynki. Czerwone pazury, hennowane włosy, piórka, paciorki, wisiorki, kolczyki i wyskubane brwi nie są niczym innym jak najprymitywniejszą potrzebą przyozdabiania się, poprawiania natury, co robią wszystkie dzikie plemiona. Współczesny mężczyzna odbiegł tak daleko od dzikiego człowieka, że w żaden sposób zrozumieć tego nie jest w stanie. Afrykański samiec z piórami na głowie i kółkiem w nosie lepiej by pasował do naszych elegantek niż ich własny, niczym nieprzyozdobiony, szary Europejczyk”.
Magda Wieteska